Bardzo malutko.
Ale chyba mogłabym podsumować te wakacje, bo jest to jedna z takich wakacyjnych sesji, gdzie moja karta pamięci nie została przepełniona ujęciami.
Ale może tak i lepiej?
Wiele osób zgłaszało mi się na sesje.
Komunikuje, że prawdopodobnie wracam do żywych w kwestii sesji zdjęciowych.
Prawdopodobnie? Tak, ponieważ chyba nie chcę planować nic wielkiego.
Boję się, że ktoś się przeliczy.
Zacznę działać pod koniec września - z przyczyn prywatnych - choć postaram się zaplanować coś na wcześniejsze terminy.
Zobaczymy! :D
Wracając do sesji, bo to jednak o tym jest post, choć chyba nie mam co się rozpisywać.
Najzwyklejsze portrety, klasyk.
Żałuję tylko, że zdjęć nie jest za wiele i dopiero oglądając je zdałam sobie sprawę, że niektóre kadry mogłam zaplanować inaczej.
Już trudno.
Coś prostszego też może przypaść komuś do gustu! :D
Jeśli chodzi o przeróbkę - jest ona minimalna.
Pogłębienie, kontrast i filtr.
Starałam się utrzymać podobną kolorystykę zdjęć.